EN

20.11.1968 Wersja do druku

"Przedwiośnie" w scenicznej adaptacji

Wystawiając adaptację scenicznej powieści, nawet tak znanej jak "Przedwiośnie" Żeromskiego, nie można z góry za­kładać znajomości utworu u wszystkich widzów. W zasa­dzie bez uprzedniej lektury - wątek dramatyczny, kon­flikty i postaci powinny wy­stępować i w tym wypadku równie wyraziście, jak w każdej innej sztuce. Na pre­mierze "Przedwiośnia" które na toruńskiej scenie ujrze­liśmy w adaptacji Jerzego ADAMSKIEGO a w reżyserii i inscenizacji Hugona MORYCIŃSKIEGO, uporczywie prze­śladowało mnie pytanie o wrażenia i doznania widza, nie znającego tekstu powieści. Adaptator i reżyser zrobili dużo, aby przełożyć język po­wieści na język sceny, jak najmniej przy tym roniąc z tekstu Żeromskiego. W sto­sunkowo skróconym zakresie mogli jednak wyzyskać auten­tyczne dialogi. "Przedwioś­nie", jak każda, powieść (po­mijając utwory stosujące behavioryzm) to przede wszystkim opis i epicka relacja. U Żeromskiego ponadto opis nasycony jest lir

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Przedwiośnie" w scenicznej adaptacji

Źródło:

Materiał nadesłany

Ilustrowany Kurier Polski nr 277

Autor:

JAN PIECHOCKI

Data:

20.11.1968

Realizacje repertuarowe