EN

17.12.1980 Wersja do druku

Przed premierą Kolęda-nocka

Można żyć tymczasowo, nie można tymczasowo umrzeć, tak jak nie można mieć tymczasowego losu. Ta myśl musi nurtować społeczeństwo niespełnionych nadziei, które żyło i żyje w niekończącym się oczekiwaniu. Gdzieś to społeczeń­stwo idzie, zmierza, lecz z upływem cza­su cel staje się coraz bardziej niedopo­wiedziany, mglisty, względny - i daleki, coraz rzadziej poważnie się o nim mówi, a jednocześnie coraz ważniejsze staje się pytanie: jak się idzie, jak się zmie­rza? Coś co miało być etapem, okresem, krótką międzyepoką staje się rzeczywistością i losem przynajmniej jednego pokolenia; i podczas ra­chunku sumienia odechciewa się już żartów. Po­jawia się pytanie nie o przyszły portret zdobywcy dalekiego celu (być może człowieka bardzo szczęśliwego), lecz o obraz człowieka, który idzie, zmierza, niepewny dokąd; człowieka zagrożone­go schizofrenią mówienia czego innego prywatnie, czego innego publicznie, czego innego w kraju,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przed premierą Kolęda-nocka

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Wybrzeża nr 277

Autor:

Wojsław Brydak

Data:

17.12.1980

Realizacje repertuarowe