EN

19.12.1998 Wersja do druku

Przed i po próbie

Autotematyzm dramaturgii współczesnej, nader często de­lektującej się własną teatralno­ścią, nie jest wynalazkiem naszych cza­sów. Topos teatru świata, jak wiadomo, pierwszy ustanowił Seneka w "Liście moralnym" do Lucyliusza, a pięknie ujął Epiktet: "Pamiętaj, że jesteś aktorem grającym rolę w widowisku sce­nicznym, a do tego w takim widowi­sku, jakie spodobało się dramaturgowi ułożyć; w krótkim - jeżeli krótkie, w długim - jeżeli długie". Potem mo­tyw zbierał coraz obfitsze żniwo, bo tak naprawdę nie o teatr tu i aktorów szło, ale o Najwyższego Reżysera i o Czło­wieka, poddanego jego woli. Z tego mo­tywu wysnuł swoje niezrównane autos sacramantales Calderon ("Wielki te­atr świata"), Szekspir pułapkę na my­szy w "Hamlecie", a po latach i latach w końcu Dorst swego Feuerbacha. Pokusa przyłączenia się do tego wielkiego zaciągu, w którym objawili się najwięksi z największych spośród piszących dla teatru, zżera początku�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przed i po próbie

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna nr 297

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

19.12.1998

Realizacje repertuarowe