KTÓRY to już raz mamy okazję wracać do tej problematyki. Sztuka nieustannie budzi zainteresowanie. Mijają lata, przekonania, wzorce moralne, postawy młodych ludzi wobec różnych spraw świata, a profesja owa staje się przedmiotem raz po raz wzniecanych polemik, sporów, w każdym razie tematem społecznych refleksji. Dramat (czy, lepiej powiedzieć, tragikomedia?) G.B. Shawa ilekroć przechodzi przez sceny, nie pozostawia widzów obojętnymi. Owszem, nie zawsze staje się przyczyną artystycznej radości. Nie zawsze zachwycamy się urokami scenografii, gry aktorskiej, interpretacją reżyserską, ale prawie zawsze wychodzimy z teatru jakoś poruszeni dramaturgią tego pisarstwa. Sztukę w swoim życiu widziałem pięciokrotnie na scenie. W tym, dwukrotnie oglądałem inscenizacje na wysokim poziomie. I oto "Prefesja pani Warren" idzie w Wałbrzychu. Przysposobiła ją dla sceny Teatru Dramatycznego Ewa Kołogórska, a kostiumu plastycznego użyczył Marcin Wenzel. I zatrzymajm
Źródło:
Materiał nadesłany
Wiadomości, nr 4