OCZYWIŚCIE wystawienie "RÓŻY" ŻEROMSKIEGO przez TEATR KLASYCZNY w adaptacji ZBIGNIEWA KRAWCZYKOWSKIEGO, reżyserii IRENY BABEL, scenografii KRZYSZTOFA PANKIEWICZA, z muzyką AUGUSTYNA BLOCHA i plastyką ruchu WANDY SZCZUKI jest bardzo doniosłym czynem repertuarowym. Ponieważ po latach zacierają się w pamięci sprawy bezbarwne, a utrwalają wybitne fakty, zwłaszcza repertuarowe, więc i ten dobiegający końca, na ogół mizerny warszawski sezon teatralny, będzie miał na pewno ku swej obronie kilka przedstawień pamiętnych, a wśród nich poczesne miejsce zajmie owa "Róża". Ładunek myślowy i uczuciowy tego "dramatu niescenicznego" - jak go nazwał sam autor - jest tak mocny, że dziwić się należy, iż czekano aż "roku Żeromskiego", aby się nim zając i przewalczyć jego wystawienie. Inna jednak rzecz, że zadanie należy do niełatwych, a jeszcze w dodatku obciążonych legendą o słynnej inscenizacji Leona Schillera, co może napełniać
Tytuł oryginalny
Próba misterium
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Polski nr 127