EN

25.09.1991 Wersja do druku

Premierowo "Czyż nie dobija się koni"

Po piątkowej premierze sztuki "Czyż nie dobija się koni" w Teatrze Osterwy zespól wywołał na scenę reżysera Tadeusza Kijańskiego u ten dyrektora Andrzeja Rozhina. Szef teatru powiedział, ze czuje się zakłopotany, bo to pierwszy bodaj przypadek, by dyrektor zbierał brawa za sztukę, której sam w swoim teatrze nie reżyserował. Rozbawienie publiczności rozwiało podejrzenia, że takie przypadki się już zdarzały, tyle, że na scenie politycznej. Reżyser Tadeusz Kijański okazał się może nawet zdolniejszy jako malarz. W przerwie premierowego spektaklu otwarto wystawę jego prac w foyer teatru. Autor podziękował żonie (znana aktorka Ewa Borowik), że go zmusiła do malowania i sponsorowi Markowi Gacce (nieobecny - już nie - ogarnia tego gdzie wykłada pieniądze) za to, że sponsorował. Nikt z obecnych milionerów nie rzucił się do kupowania obrazów, chociaż dyrekcja zachęcała ceną, która powinna być dla nich - cytujemy - niczym. Chodziło o 2 miliony.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Lubelski, nr 186

Autor:

tam

Data:

25.09.1991

Realizacje repertuarowe