Instytucje kultury przeżywają powolną agonię, mimo, że podobno pieniędzy na kulturę jest generalnie więcej. Ale może cała ta nadwyżka idzie na wydarzenia, festiwale, nowe projekty i nowe gmachy. Najmniej ważne staje się to, co w sztuce jest najważniejsze - codzienna praca, regularne spektakle i wysoki poziom każdego spotkania z widzem. Piszę i wypowiadam się o tym z goryczą przy każdej okazji od wielu lat - pisze na swoim blogu Marek Weiss, reżyser i dyrektor Opery Bałtyckiej w Gdańsku.
"Wszystkim pracownikom Opery Bałtyckiej życzę Szczęśliwych, Spokojnych, ale i Radosnych przy spotkaniu z bliskimi i z sacrum, Świąt Bożego Narodzenia. Oby stały się okazją do odnalezienia we własnym sercu tych wartości, które tak łatwo zaniedbać w codziennym pośpiechu i kłopotach. Niech będą okazją do spotkania również z samym sobą i odkrycia, że jesteśmy lepsi niż nam się na co dzień wydaje. Z tym odkryciem wejdźmy w Nowy Rok z nadzieją, że przyniesie nie tylko polepszenie bytu, ale i utrwalenie tego poczucia wartości nadającego naszemu życiu sens." - takie osobiste życzenia ode mnie wywiesiłem na tablicy w instytucji, którą kieruję od siedmiu lat. Ale czy mam prawo pisać tak do swoich ludzi? "Solidarność" teatru weszła ze mną w spór zbiorowy kilka miesięcy temu w związku z faktem, że od trzech lat pracownicy nie dostali żadnej podwyżki. Budżet został od tych trzech lat zmniejszony i nie zanosi się, żeby w Nowym Roku się zwiększ