EN

25.09.1988 Wersja do druku

Prawda pozorów i pozory prawdy

Nie doceniamy Jerzego Szaniawskiego...Nie doceniamy znaczenia jego twórczości. Dotyczy to zarówno jego dramatów, jak też opo­wiadań. Wojciech Natanson od lat uporczywie walczy, aby oceniając twórczość samotnika z Zegrzynka pa­trzeć przede wszystkim na plan my­ślowy jego utworów, nie zaś powta­rzać bez końca banały o nastrojowości sztuk i opowiadań autora "Mostu". Określenie "szaniawszczyzna" przy­prawiło pisarzowi iście gombrowiczowską gębę, która straszy prawie przy każdej realizacji scenicznej jego sztuk. W rezultacie przeciętnemu czy­telnikowi czy widzowi jawi się Sza­niawski jako poczciwy gaduła, a jego pisarstwo - jako sympatyczny, acz anachroniczny relikt minionych cza­sów Interpretacje "meteorologiczne" wyrządzają w istocie więcej krzywdy niż pożytku. Na szczęście nie wszyscy czytają dzieła Szaniawskiego w ten sposób. Michał Sprusiński analizując jego u­twory akcentował szczególnie ową po­stawę twórczą, postawę w�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Prawda pozorów i pozory prawdy

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczywistość Nr 39

Autor:

Irena Kaczmarek

Data:

25.09.1988

Realizacje repertuarowe