W foyer teatru stanęła minisiłownia. Aktorzy ćwiczą tu swoje role. W spektaklu "Na obraz i podobieństwo swoje" (premiera odbędzie się w sobotę) opowiadają o ciele.
Na scenie - dziewczyna w różowym kostiumie i czapce z daszkiem (Martyna Zaremba Maćkowska) rytmicznie ćwiczy podnoszenie nogi. Obok prężą mięśnie dwie inne bohaterki spektaklu (Alicja Juszkiewicz i debiutująca na scenie Teatru Nowego Anna Langner). - Napierdalać! - komenderuje stojący w centrum Grzegorz Gołaszewski (w klapkach ubranych do białych skarpet i w dresie). - Ten spektakl narodził się dzięki mojej rodzinie - opowiada reżyser, Piotr Trojan. - Mój brat brał sterydy i stał się przez to olbrzymim człowiekiem. Poszedłem jego śladem i z moim ciałem zaczęły dziać się dziwne rzeczy - opowiada reżyser. - Nie akceptuję swojego wyglądu do dziś. Od dziesięciu lat ćwiczę na siłowni, spotykam tam różnych ludzi i spisuję ich wspomnienia. Chciałem to wszystko ocalić i przenieść na scenę - tłumaczy Trojan. Drugi motyw spektaklu to próba opowiedzenia o fenomenie programu Mars One. To prywatna inicjatywa holenderskiego przedsiębiorcy Basa L