Ewa Wójciak nie chce już być szefową Teatru Ósmego Dnia, ale wystąpiła do sądu o przywrócenie jej na stanowisko, z którego ją zwolniono.
Wczoraj przed Sądem Pracy rozpoczął się proces z powództwa Ewy Wójciak, odwołanej przez prezydenta Poznania w lipcu 2014 roku z funkcji dyrektora Teatru Ósmego Dnia. Po przeciwnych dwóch stronach stanęły w towarzystwie prawników... dwie koleżanki z Teatru Ósmego Dnia. Okazało się bowiem, że pozwaną stronę reprezentowała Małgorzata Grupińska-Bis, która jest (i była w czasie gdy teatrem kierowała Ewa Wójciak) zastępcą dyrektora Ósemek. Sąd rozważał wczoraj, czy jako pozwany powinien występować prezydent czy dyrekcja teatru. Ostatecznie przystał na tę drugą opcję, ale uzależnił to od przedstawienia przez Małgorzatę Grupińską-Bis pełnomocnictwa od prezydenta. Z tego powodu proces odroczono. Formalnie nie ma szans na to, by sąd anulował decyzję o odwołaniu. Zgodnie z przyjętym orzecznictwem nie zmienia się decyzji dotyczących stanowisk, na które pracownik jest powoływany. Wójciak ma zatem szanse co najwyżej na uzyskanie odszkodowania