EN

20.04.2009 Wersja do druku

Powszedni dzień filozofa

Jerzy Grotowski przywiązywał znaczenie do tego, by człowiek był istotą działającą, poszukującą wspólnoty z innymi oraz zespoloną ze światem przyrody. Pragnął, byśmy na nowo nawiązali kontakt z naturalnym środowiskiem zerwany przez cywilizację. Niepokoiły go ludzka hałaśliwość, niezdolność do wewnętrznej ciszy wobec potęgi drzew, czy gwiazd - przypomina Maria Szyszkowska w Trybunie.

W nadmiarze telewizyjnego chaosu informacyjnego znika wiele wiadomości o istotnym znaczeniu. Otóż okazuje się, że ten rok organizacja UNESCO, zrzeszająca 193 państwa, ogłosiła Rokiem Jerzego Grotowskiego. Wiąże się to z 10. rocznicą śmierci tego wielkiego reformatora teatru. Stworzony przez niego w czasach PRL teatr Laboratorium miał światową renomę. Naruszał utrwalone konwencje teatralne oraz miał głęboki sens psychoterapeutyczny. W latach siedemdziesiątych Grotowski organizował we Wrocławiu spektakle parateatralne wyprzedzając swoje czasy. Pragnął wyrywać ludzi z izolacji. Niepokoiło go, że mieszkamy w mieszkaniach niczym w klatkach, zamknięci w małych kręgach rodzinnych z włączonym telewizorem, nieczuli na los sąsiadów, a także osób nieznanych nam bliżej z imienia i nazwiska. Wtedy nie mówiło się jeszcze o globalizacji. Odczucie Grotowskiego, że każdy z nas jest zespolony z całą ludzkością, było czymś prekursorskim. Miała na niego

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Powszedni dzień filozofa

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna nr 91/18/19.04.-2009

Autor:

Maria Szyszkowska

Data:

20.04.2009