EN

10.10.2011 Wersja do druku

Postępowe polskie mordobicie

"Wyzwolenie" w reż. Piotra Jędrzejasa w Teatrze Na Woli w Warszawie. Pisze Jacek Cieślak w Rzeczpospolitej.

Nienawiść ma pomóc w modernizacji kraju. Tę myśl z "Wyzwolenia" eksponuje Piotr Jędrzejas Polskie sceny stały się areną rozliczeń związanych z katastrofą smoleńską. Wrócił język politycznych aluzji. Miesiąc temu "Sprawa" Jerzego Jarockiego w Narodowym była ripostą na książkę "Samuel Zborowski" Jarosława Marka Rymkiewicza, który nawołuje, by podążać za trumną złożoną w wawelskiej krypcie i "pomścić ofiarę kanclerza". W "Wyzwoleniu" wg Wyspiańskiego otwierają się drzwi z napisem Wawel i pojawia się Jerzy Trela. Mówi tekst Geniusza mamiącego mickiewiczowską wizją Polski-Chrystusa Narodów, ale gra współczesną postać. Z początku miłą i gładką. Potem przemienia się w wampira i, podnosząc kielich w kształcie urny, zmusza Polaków do celebrowania mszy smutku i życia na cmentarzu. Wtedy, jak w komiksie, pojawia się superhero Konrad (Marcin Sztabiński) z plastikową pochodnią. Wyrywa z krzyża poprzeczną belkę i rygluje drzwi k

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Postępowe polskie mordobicie

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 236 online

Autor:

Jacek Cieślak

Data:

10.10.2011

Realizacje repertuarowe