Uwodziciel. Największy łajdak, jakiego ziemia nosiła. Jerzy Radziwiłowicz, mimo historycznego kostiumu, jawi nam się współczesny, w tytułowej postaci molierowskiego "Don Juana". Wie, jak zyskiwać względy przedstawicielek płci przeciwnej, omotać je pięknymi słowy i obietnicami, grać na strunie łatwowierności i naiwności. Urodzony zdobywca szuka nowych twierdz, które, zresztą, stawiają słaby opór. Piękna Elwira (Agnieszka Brzezińska) daje się porwać z klasztoru. Jego podboje są łatwe. Don Juan Radziwiłowicza to jednocześnie człowiek refleksyjny, zastanawiający się nad istotą zła. Z losem igra świadomie, wyzywa go. Spotyka go zasłużona kara - za pośrednictwem posągu Komandora, którego niegdyś zabił. Aktor sam przełożył na nowo "Don Juana". Świetnie się porusza w wyrafinowanej formie, wysublimowanej estetyce, intelektualnych polemikach reżysera Jerzego Grzegorzewskiego. W inscenizacji w warszawskim Teatrze Studio prowadzi podw�
Źródło:
Materiał nadesłany
"Kobieta i Życie" nr 18