EN

10.12.1992 Wersja do druku

Portret wielokrotny z katastrofą w tle

"Tak zwana ludzkość w obłędzie" - sztuka Jerzego Grzegorzewskiego zbudowana na tekstach S. I. Witkiewicza - rozpoczyna się od sceny w foyer. Rozmieszczone za stołem w nieruchomych pozach figury oficerów armii rosyjskiej tworzą obraz wzorowany na znanym zdjęciu Witkacego "Autoportret wielokrotny w lustrach". Przymglone, żółtawe światło wyławia szarość mundurów. Twarze zaledwie majaczą, jak na starej fotografii. Ten na chwilę powołany do istnienia obraz zaskakuje widzów, którzy po dzwonku zmierzają przez foyer na widownię Starego Teatru. Również ona stanowić będzie przestrzeń spektaklu. Nie ma w nim tradycyjnie pojętej scenografii. Tuż przy rampie usytuowano fotele pokryte czerwoną, welurową tkaniną i odwrócono przodem do widzów. Na proscenium, po lewej stronie, wznoszą się piramidalnie dobudowane loże, które są przedłużeniem i imitacją lóż na widowni. Po przeciwnej stronie znajduje się wysoka metalowa konstrukcja, która swoją formą przy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Portret wielokrotny z katastrofą w tle

Źródło:

Materiał nadesłany

OPOLE Nr 10

Autor:

Agnieszka Klimek

Data:

10.12.1992

Realizacje repertuarowe