EN

22.10.2005 Wersja do druku

Polskie piekło nadal aktualne

- Ten spektakl ma dwadzieścia lat? Przecież on wciąż jest straszliwie aktualny! - usły­szałam po "Piołunie" Teatru Ósmego Dnia, zagranym w czwartek kościele Matki Boskiej Bolesnej. Różnie się układały akcenty w tym spektaklu przez dwie dekady. Był on jak promień nadziei w świecie skazanym na marazm - wtedy naj­ważniejsza stawała się finałowa scena z okręcikiem - symbolizującym Polskę, wolność, prawdę, piękno, marzenia - wznoszonym przez grupę przyjaciół, któ­rzy przeszli długą, trudną drogę. Był jak zakazana przyjemność w czasach, kiedy nic nie było dozwolo­ne i do rangi symbolu urastała scena na żaglówce, gdzie pije się czerwone wino, całuje w usta i chodzi boso po wodzie w świetle lampionów. Jak przebu­dzenie, kiedy opadały nam ręce, gnuśnieliśmy, ule­galiśmy codzienności - i jak policzek bolał tekst mó­wiony przez Tadeusza {#os#8835}Janiszewskiego{/#}: "Nie śpij, kie­dy zabijają, nie żryj, kiedy zabijają". Teraz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Polskie piekło nadal aktualne

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza-Poznań

Autor:

Ewa Obrębowska-Piasecka

Data:

22.10.2005

Realizacje repertuarowe