Na sukces zakończonego w niedzielę festiwalu teatralnego "Polski Express" w Berlinie pracowało wiele wyspecjalizowanych instytucji - od Instytutu Adama Mickiewicza, przez Instytut Teatralny im. Raszewskiego, po zespół berlińskiego teatru HAU, w którym odbywały się prezentacje.
"Polski Express" był wiadomością dnia w niemieckiej i francuskiej wersji Telewizji Arte. Sporą reklamę polskiego teatru zrobił w Berlinie prezydent Lech Kaczyński. Przegląd spektakli z Krakowa, Warszawy i Gdańska i czytania nowej polskiej dramaturgii przebiegały pod znakiem jego zeszłomiesięcznej wizyty w Niemczech, przeciwko której protestowali na Uniwersytecie Humboldta członkowie niemieckiego Związku Gejów i Lesbijek. - Trafiliśmy z naszym festiwalem we właściwy czas - mówi Carena Schlewitt, kurator "Polskiego Expressu", który już po raz drugi odbywa się w berlińskim HAU. Widoczne w prasie zainteresowanie polską sytuacją polityczną przełożyło się na teatr: bilety na wszystkie przedstawienia zostały wyprzedane na pniu. Obok berlińskiej Polonii do HAU przyszła przede wszystkim młoda, niemiecka publiczność. Polskie spektakle przyjmowała entuzjastycznie. Wszystkie wybrane przez Carenę Schlewitt przedstawienia w bezpośredni sposób odnoszą się