EN

1.02.1979 Wersja do druku

Polska prapremiera "Katii Kabanowej"

Dziwne trochę, że "Katia Kabanowa" (ukończona w 1921) musiała aż ponad pół wieku czekać na swą polską premierę. Jak to wywnioskowałem z wypowiedzi Roberta Satanowskiego - z zamiarem wystawienia "Katii Kabanowej" nosił się on już od dawna. Należałoby więc raczej powiedzieć, że pięćdziesiąta rocznica śmierci kompozytora tę premierę tylko przyśpieszyła. Satanowski jeszcze raz sięgnął po dzieło wielkie, ważne i oryginalne, które jednak na skutek swego kantatowego charakteru, czy swoistej statyczności, nie ma tej siły przebicia, co popularne operowe szlagiery typu "Carmen" czy "Aida". Próżno by tu szukać wielkich zbiorowych scen, efektownych wstawek baletowych, popisowych arii czy soczystych chórów. Jest to ponury dramat, rozgrywający się nie tyle na deskach sceny; co w psychice bohaterów naszej - widzów - wyobraźni. Jestem przekonany, że tę operę - podobnie jak "Fidelia" Beethovena, można by z powodzeniem wykonać w sali filharmonicznej,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Wiadomości" nr 5

Autor:

Janusz Mencel

Data:

01.02.1979

Realizacje repertuarowe