EN

20.05.1995 Wersja do druku

Polifoniczne koszmary

Chociaż teatr nie stroni od ocie­kających krwią tragedii Szekspira, jest bezradny wobec komór gazowych. Holocaust w te­atrze to bardzo ryzykowne przedsięwzięcie... Udało się jednak ono Eugeniuszowi {#os#902}Korinowi{/#} i zespołowi Teatru Polskiego. W ramach Lubelskiej Premiery Teatralnej zagrali "Ghetto", które napisał izraelski pisarz Joshua Sobol. Sztuka (przekład Bogdan Olewicz), która nieźle nadaje się na scenariusz standardowego holywoodzkiego filmu, w teatrze razi drętwymi dialogami, sche­matyzmem sytuacji oraz papierowymi postaciami, podpartymi wątpliwej jako­ści psychologizowaniem. Ale trzeba przyznać, że sceniczna intryga skon­struowana została pomysłowo i spraw­nie, a sam pomysł quasi-musicalu o ho­locauście jest znakomity. Rzecz dzieje się w teatrze rewiowym działającym w wileńskim getcie, który rzeczywiście istniał. Nie nowy motyw teatru w teatrze został tutaj wmontowany w rzeczywi­stość ekstremalną, gdzie teatralna scena była

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Polifoniczne koszmary

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta w Lublinie Nr 116

Autor:

Mirosław Haponiuk

Data:

20.05.1995

Realizacje repertuarowe