EN

17.11.2006 Wersja do druku

Polak, czyli Rumun i Niemiec

18 listopada Jan Klata dopnie w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu projekt "Transfer" o polsko-niemieckich wypędzeniach, a Przemysław Wojcieszek wystawi w TR Warszawa "Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku" - debiutancki dramat Doroty Masłowskiej.

Nie tyle ważne jest, kto z tej konfrontacji wyjdzie zwycięsko, ale jakie armaty w siebie - czy może raczej w nas - obie strony wycelowały. Spektakl Klaty będzie się koncentrował na problemie polsko-niemieckiego sąsiedztwa, kwestii nierozliczonych win, powojennych porządków, zarządzeń, kto powinien wyjechać, a kto zostać. W tle oczywiście wielcy tamtego czasu - Stalin, Roosevelt i Churchill - dzielący mapę Europy. A z przodu wygnańcy - Polacy i Niemcy. Kluczem do tej opowieści ma być obecność na scenie prawdziwych uchodźców, ludzi, którzy przeżyli wypędzenia albo sami ruszyli w drogę. Bezdomni czasu i przestrzeni opowiadają o swoim losie, życiu, wędrówce. Ich historie mają być takie jak życie - nieuporządkowane, opowiedziane prywatnie, przyssane do detali. Naturszczycy i amatorzy wrzuceni w inscenizację między prawdziwych aktorów powinni bronić się tylko tym, co naprawdę posiadają - słowami. Językiem wypowiadanego po raz setny bólu i zdziwie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Polak, czyli Rumun i Niemiec

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik nr 177

Autor:

Łukasz Drewniak

Data:

17.11.2006