Landovsky, aktor głośnego praskiego Cinohernego Klubu, napisał "Pokój na godziny" dla swojego teatru. Jest to raczej scenariusz do gry, niż tekst literacki. Czytany bez znajomości stylu inscenizacja tego teatru, może wydać się jedynie zręczną imitacją dramaturgii Bonda i Pintera. Sztuka ta wypełnia się treścią, gdy wspomnimy doświadczenia czeskiej nowej fali filmowej a odkrycie teatru Ve Smeckach. Powrót do szczegółu i drobiazgowa, naturalistyczna obserwacja człowieka w jego najprostszych funkcjach i czynnościach - to metoda mało wyszukana, ale, jak się okazało, i wcale owocna artystycznie. Dzięki niej powstał autentyczny czeski styl gry, gęsty i pełen ekspresji. Landovsky nie obiecuje rewelacji problemowych. Na nic się nie zda dopisywanie jego sztuce jakichś pryncypialnych znaczeń obyczajowych czy społecznych. Im bardziej próbujemy uściślać motywy działania jego bohaterów i ich samych, tym płytszy staje się temat jaki zaproponował do inscen
Tytuł oryginalny
Pokój z morałem?
Źródło:
Materiał nadesłany
"Teatr" nr 24