Takich tłumów jak w miniony piątek uniwersytecka Aula Leopoldina dawno nie widziała. Koloratki uczestników Kongresu Eucharystycznego ciasno zmieszały się z małymi czarnymi i garniturami VIP-ów. Zza okien dobiegały odgłosy Sacrosongu na Wyspie Słodowej, jednak słuchacze w Auli - pomimo wyraźnego rytmu gitar i bębnów z oddali - czekali w skupieniu na "Pieśń o blasku wody". Tryumfowali szczęśliwcy, którym udało się wedrzeć do środka. Gapowicze zostali pod drzwiami przepełnionej sali, ale i dla nich - przez uchylone drzwi - ponad godzinę aktorzy Teatru Polskiego we Wrocławiu recytowali wiersze Karola Wojtyły. "Pieśń o blasku wody" uteatralizował Andrzej Wajda, trudno jednak mówić, że był to spektakl. Aktorzy po prostu wyszli ku widzom, przystanęli na chwilę, czasem siadali to tu, to tam, jakby podczas spaceru czy intymnej rozmowy. I tak prosta, bezpretensjonalna była to wieczornica, jak bezpretensjonalne i proste są słowa
Tytuł oryginalny
Poetycki spacer
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Dolnośląska nr 126