EN

16.10.1953 Wersja do druku

Poemat sceniczny o Janie Kochanowskim

W atmosferze słusznych ostrze­żeń przed ucieczką naszej dra­maturgii w rejony historii oraz specyficznych koleżeńskich ("do­brosąsiedzkich") szpileczek i przycinków z tej okazji, dostali­śmy dzieło o wartości literackiej niebagatelnej i rokującej trwa­łość, dzieło, którego realizacja sceniczna stała się świętem jed­nego z czołowych naszych zespo­łów teatralnych. Z Janem Kochanowskim wcho­dzimy na złoty trakt naszej lite­ratury narodowej, naszej samo-wiedzy. Jak kiedyś tam nasz pra­szczur "zeszedł z drzewa", tak humanista wynurzył się z mroku "żywych kamieni" na jasność dnia, by uczyć się odtąd oglądać sprawy świata w naturalnym, nie spaczonym przez witraże, oświetleniu. Między tamtą a naszą rewolucją kładzie się wielka i pełna żywych treści analogia hi­storyczna. Nie tylko więc poecie, walczącemu o odbudowę rygorów naszej wersyfikacji będzie po­trzebny Kochanowski. Przyda się on i inteligentowi, nie całkiem jeszcze ot

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Poemat sceniczny o Janie Kochanowskim

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 18

Autor:

Józef Maśliński

Data:

16.10.1953

Realizacje repertuarowe