EN

5.11.2005 Wersja do druku

Podglądali osiem kobiet

Co się dzieje na scenie, gdy w te­atrze nie ma widzów, jak powsta­je przedstawienie, kto ma więcej do powiedzenia: aktorzy czy reży­ser - tego wszystkiego można było się dowiedzieć na próbie otwartej spektaklu "Osiem kobiet" w Te­atrze Polskim Publiczność, która przyszła do teatru w czwartek wieczorem, była świad­kiem tzw. pierwszej próby sytuacyj­nej. Zanim na scenie pojawiło się tytuło­wych osiem kobiet, reżyser Marek {#os#3437}Mokrowiecki{/#} długo opowiadał o tym, co działo się wcześniej. - To nasza jedenasta, czy dwunasta pró­ba - mówił. - Dotąd odbywały się stoliko­we, podczas których siedzimy i opowiada­my sobie o relacjach między postaciami, sensie ich pojawiania się. Wtedy również po­daję aktorom skróty. W "Ośmiu kobietach" wykreśliłem około 30 procent tekstu. Podczas prób sytuacyjnych aktorzy ćwi­czą już na scenie. Ustalają, gdzie kto ma sie­dzieć, skąd wchodzić, jak zaaranżowana bę­dzie przestrzeń. - Tutaj

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Podglądali osiem kobiet

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Bydgoszcz nr 258

Autor:

Aleksandra Chwastek

Data:

05.11.2005

Realizacje repertuarowe