Zasłużywszy się dobremu repertuarowi - nawiasem mówiąc ...z Kraju - przez wystawienie sztuk Morstina i Szaniawskiego, teatr emigracyjny przystąpił do zaspokojenia głodu beztroskiego śmiechu i rozrywki w osobach Ryszarda Kiersnowskiego, Napoleona Sądka oraz gościnnie współdziałającego z odległego Monachium Wiktora Budzyńskiego, wystawiła aktualną rewię pod wszystko mówiącym tytułem "Żona z Kraju". To był zresztą tylko wątek przewijający się lekko przez trzygodzinne widowisko i dający sposobność do uszczypliwych przycinków w kierunku uosabiającej krajową żonę K. Bełskiej (po części Danutę Karell), mocno skontrastowanej w "Spotkaniu" z Ruszałą, jako uosobieniem emigracji oraz w "Przychodni" z zachowaną w czystości od wszelkiego "szabru" i "prywatnej inicjatywy" żoną emigracyjną, wyobrażoną z dużym wdziękiem przez Tolę Korian. Ale główny akcent rewii wypadł nie co gdzie indziej, w dwóch - każdy na swój sposób - kapitalnych nu
Tytuł oryginalny
PO KOMEDIACH - REWIA "ŻONA Z KRAJU"
Źródło:
Materiał nadesłany