EN

10.02.2001 Wersja do druku

"Play Strindberg" - gra Gajos!

Na scenie Edgar i Alicja. On - oficer w służbie czynnej, w kółko powtarzający: - Pułkownik mnie ceni. Ona - była i chyba niespełniona aktorka. Prowadzą dialog, który jednak trudno nazwać rozmową; jest to raczej słowna przepychanka albo też bokserskie punktowanie: -Drzwi są otwarte. - To je zamknij. (...)- Mamy burgunda? - Naszej 25--letniej gehenny nie musimy czcić. (...) - Czasami było nam przyjemnie. - Nawet szczęśliwe małżeństwo jest pechem. - W ogóle małżeństwo to pech. Tych kilka wyrwanych kwestii wystarczy, by zorientować się, jak niesłychanie skondensowany jest tekst sztuki, jak uzasadnione - umieszczenie jej bohaterów na ringu, jak silna jest łącząca ich nienawiść, która okazuje się trwalsza od miłości, jak ważne było zaangażowanie najlepszych aktorów, by komedia nie przemieniła się ani w tragedię, ani w farsę. Tak więc nic dodać, nic ująć - wybór "Play Strindberg" Friedricha Durrenmatta na przedstawienie jubileuszowe z ok

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Wolski

Autor:

Anna Z. Brzozowska

Data:

10.02.2001

Realizacje repertuarowe