"Praca nad scenariuszem do Aktu pominiętego, a trwała ona trzy miesiące, uświadomiła mi powoli, że może to być teatralny żart, ale może też coś poważnego z tego żartu wyniknąć-mówił Jerzy Jarocki w rozmowie z Marią Dębicz. - Wprawdzie teatrolodzy i teoretycy literatury zawsze twierdzili, że w Płatonowie mieści się parę sztuk, ale jakoś nikt tego nie udowodnił. W trakcie pracy nad tekstem wyjaśniło mi się, że może mogę opowiedzieć historię Płatonowa nieco inaczej, w innej tonacji, inaczej oświetlić tę postać. Ze scenek III aktu wykluwa się powoli okrutniejsze opowiadanie od tamtego - pierwszego." Jerzy Jarocki sięgał po sztuki Antoniego Czechowa wielokrotnie. W latach 50. wystawił "Wujaszka Wanię", w latach 70. - "Trzy siostry" i "Wiśniowy sad". W 1993 roku w Teatrze Polskim we Wrocławiu wyreżyserował "Płatonowa". Wówczas, by zdynamizować spektakl, zderzyć akt II z IV, usunął cały obraz "w szkole". Trzy lata później wrócił do
Tytuł oryginalny
Płatonow. Akt pominięty
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 207
Data:
04.11.1998