Osoby

Trwa wczytywanie

Elżbieta Barszczewska

Ur. 29 listopada 1913, Warszawa – zm. 4 października 1987, Warszawa

Aktorka teatralna i filmowa, związana głównie z warszawskim Teatrem Polskim i Teatrem Narodowym.

Urodziła się dokładnie w dziesięć miesięcy po uroczystej premierze Irydiona Zygmunta Krasińskiego inaugurującej stołeczny Teatr Polski, w którym zagrała większość swoich najważniejszych ról. Była córką Witolda Barszczewskiego i Marii Heleny Szumskiej, których związek jednak nigdy nie przerodził się w małżeństwo. Barszczewski uznał córkę i utrzymywał z nią kontakty do swojej śmierci w 1925 roku, jednakże dom, w którym wychowywała się aktorka, był domem kobiet: matki, babci Wandy Barszczewskiej – aktorki i kuzynki matki, Marii Dąbrowskiej. Ta niecodzienna atmosfera, według samej artystki, miała ogromny wpływ na jej późniejszą karierę.

Zadebiutowała rolą Heleny w Śnie nocy letniej w reżyserii Leona Schillera w Teatrze Polskim (prem. 3 października 1934). Od razu w tej roli określone zostało jej aktorskie emploi: kobiety pięknej, szlachetnej, poetyckiej i niewinnej. Jej wielkie oczy, długie warkocze i „panieńskość” już od czasów nauki w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej (1932–1934) predestynowały ją, według nauczycieli, do ról klasycznych. Od roli Dziewicy w słynnych Schillerowskich Dziadach (1934, Teatr Polski) repertuar romantyczny, figura romantycznej kobiety, stały się jej szczególną specjalnością. Barszczewska zbudowała kanon kobiecości anielskiej, ofiarnej, szlachetnej i – co często podkreślano w recenzjach – narodowej.

Ogromną popularność przyniosła aktorce rola tytułowej Tessy w dramacie Jeana Giraudoux w reżyserii Aleksandra Węgierki (1936). Sztuka grana była ponad dwieście pięćdziesiąt razy.

Ostatnią rolą teatralną przed wojną była Ofelia w Hamlecie w reżyserii Aleksandra Węgierki (1939). W tym pierwszym etapie aktorskiej twórczości zostaje już wyraźnie określony typ granych przez Barszczewską postaci. Zamiast kobiecej zmysłowości i erotyzmu jej postaci wcielają szlachetność i czar; zamiast budzić pożądanie – wzbudzają serdeczne zainteresowanie. Jej kobiecość definiowana była jako panieńskość – wcielenie niewinności i anielskości. Urok, sentyment, siła dramatyczna wynikały z liryzmu i zyskiwały walor wzniosłości lub tragizmu.

Odrębnym wątkiem przedwojennej kariery Elżbiety Barszczewskiej był film; w ciągu pięciu lat zagrała w 13 produkcjach, m.in. w tak znanych jak Trędowata (1936, reż. Juliusz Gardan), Znachor (1937, reż. Michał Waszyński), Dziewczęta z Nowolipek (1937, reż. Józef Lejtes), co przyniosło jej status gwiazdy.

Czas wojny aktorka spędziła w Warszawie, pracując w kawiarni „U Aktorek” i aktywnie uczestnicząc w tajnym życiu teatralnym. Zagrała między innymi w przedstawieniu Irydiona w mieszkaniu Jana Kosińskiego (1943), a także w licznych wieczorach poetyckich. Po upadku powstania warszawskiego trafiła do obozu przejściowego w Pruszkowie, skąd udało się jej uciec i przedostać do Łodzi, gdzie została aktorką Teatru Wojska Polskiego i zagrała Dianę w Fantazym Słowackiego w reżyserii Juliusza Osterwy (1945).

... Z wykonawców bezsprzecznie na pierwszym miejscu należy omówić grę Elżbiety Barszczewskiej. Każdym pojawieniem się na scenie skupiała ona na sobie uwagę widowni. Była bolesna – w sposób potwierdzający w pełni jej talent i technikę aktorską. Przez cały czas maska napięcia i męki nie schodziła z jej twarzy. Jeśli czasem przemknie przez nią skurcz rozprężenia – to tylko po to, żeby tym silniej podkreślić bolesną błyskawicę oczu. Barszczewska grała cały czas bardzo silnymi akcentami. Dowiodła raz jeszcze, że jest aktorką wysokiej klasy – ale Diana jej była może zanadto samym tylko bez reszty tragizmem...

(Anatol Potemkowski, „Fantazy”. Łódzki Teatr Wojska Polskiego w Warszawie, „Rzeczpospolita” 1945 nr 238, s. 3 – fragment recenzji ​po występach Teatru Wojska Polskiego na scenie Teatru Popularnego na warszawskiej Pradze w sierpniu 1945). 

W 1948 roku wzięła ślub ze swym wojennym towarzyszem, aktorem – Marianem Wyrzykowskim, z którym miała później syna – Juliusza.

Jeszcze w 1945 trafiła do zespołu Teatru Polskiego. Arnold Szyfman odnalazł ją w Łodzi, skąd specjalnie zorganizowanym transportem wraz z innymi aktorami została przewieziona na warszawską Pragę. W jednej z ocalałych kamienic dyrektor Polskiego umieścił cały swój zespół, który tutaj właśnie rozpoczął próby do Lilli Wenedy Słowackiego w reżyserii Juliusza Osterwy. Tym przedstawieniem Teatr Polski został otwarty 17 stycznia 1946 roku jako pierwszy odbudowany teatr w Warszawie. Grająca w tym premierowym spektaklu Barszczewska stała się symbolem – do końca kariery będzie jej towarzyszyć wspomnienie pięknej, ofiarnej Lilli reprezentującej kobiecą wersję wojennego bohaterstwa i cierpienia. W tym spektaklu romantyzm został wykorzystany do oswojenia traumy i nadania jej szlachetnego, poetyckiego wyrazu. Stojąc ponownie przed swoją publicznością, wzruszona Barszczewska miała łzy w oczach.

Później, dopóki warunki polityczne na to pozwalały, aktorka grała właściwie tylko w klasycznym repertuarze: była m.in. Elektrą w Orestei (1947), Infantką w Cydzie (1948), Dianą w Fantazym (1949). Do historii przeszła jako aktorka repertuaru romantycznego – specjalistka od Słowackiego. Jej Salomea (Horsztyński, 1953) i Amelia (Mazepa, 1958) stały się wcieleniem ideału kobiecości i polskości.

Pełnię swego talentu dramatycznego Barszczewska ukazała jednak dopiero jako tytułowa Nora w sztuce Henrika Ibsena w 1958 roku. Ta pełna wibrującego napięcia, podskórnych impulsów i niuansów rola była mistrzostwem gry psychologicznej, ukazującej wielowymiarowy i skomplikowany wizerunek kobiety współczesnej. Zachwyciła krytyków, wywołała też niemałe poruszenie wśród widowni, wprowadzając na nowo w przestrzeń publiczną PRL-u pytanie o kobiecą emancypację – kwestię, która od 1949 roku określana była jako już „rozwiązana”.

Późniejsza kariera Barszczewskiej związana była także z Teatrem Polskim (z krótką przerwą w latach 1962–1965, kiedy wraz z mężem dołączyła do zespołu Teatru Narodowego). Grała znów głównie w repertuarze romantycznym i klasycznym, jednak jej role i spektakle, w których brała udział, stanowiły swoiście operowy i oskarżany o sztuczność biegun potyczek z romantyzmem w polskim teatrze lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Najbardziej charakterystyczna była pod tym względem rola Rozy w zaplanowanej jako swoista klamra historyczna Lilli Wenedzie w reżyserii Augusta Kowalczyka, wystawionej w 1968 roku w Teatrze Polskim. Dziesięć lat później Barszczewska wróciła jeszcze do Dziadów: zagrała panią Rollison w spektaklu Adama Hanuszkiewicza w Teatrze Narodowym.

Ostatni raz na scenie aktorka pojawiła się jako Sara Bernhardt w sztuce Wspomnienie Johna Murrela wyreżyserowanej w 1981 roku przez Jana Bratkowskiego w Teatrze Polskim w Warszawie.

Według Marii Czanerle Barszczewska przypominała postacie kobiece z obrazów Artura Grottgera: melancholijne, szlachetne, słodkie i spokojne. Wcielała model kobiecości, który przyniósł jej miano „królowej serc” polskiej publiczności, rozkochanej w słowiańskiej urodzie i delikatnej, poetyckiej naturze jej postaci.

Jednak poza tymi warunkami zewnętrznymi i specyficznym emploi Barszczewska posiadała także świetny warsztat aktorski i prawdziwy talent, który pozwalał jej grać oszczędnie, prosto, niemal intymnie, wprowadzając na scenę inny język wyrazu w stosunku choćby do pomnikowej Niny Andrycz. Kiedy w 1976 roku te dwie aktorki spotkały się w końcu na scenie w Marii Stuart Fryderyka Schillera, to właśnie intymna, pełna rozedrgania gra Barszczewskiej przyniosła jej miano zwycięskiej królowej – aktorki wybitnej i jeśli nie nowoczesnej, to ponadczasowej.

Bibliografia

  • Czanerle Maria, Panie i panowie teatru, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1977;
  • Osterloff Barbara, Zawsze śliczna, zawsze godna podziwu. O Elżbiecie Barszczewskiej, „Aspiracje” 2012 wiosna;
  • Sosnowska Dorota, Królowe PRL. Sceniczne wizerunki Ireny Eichlerówny, Niny Andrycz i Elżbiety Barszczewskiej jako modele kobiecości, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2014;
  • Wyrzykowski Marian, Dzienniki 1938–1969, oprac. Barbara Lasocka, Instytut Sztuki PAN, Warszawa 1995.

Dorota Sosnowska, 2016

 

Mówiona encyklopedia teatru polskiego

O Elżbiecie Barszczewskiej prof. Dariusz Kosiński rozmawia z Ewą Hewelke

59 zdjęć w zbiorach :+

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji