EN

14.08.2010 Wersja do druku

Nie jestem bardem

- Rozpoczęty przez Kabaret Starszych Panów znakomity okres polskiej piosenki zakończył się z komercyjnym przewrotem, gdy źródłem utrzymania mediów stały się reklamy. Środki masowego przekazu przerzuciły się na to, czego słuchają masy. Dlatego w radiu i telewizji można teraz usłyszeć coś ciekawego dopiero około trzeciej w nocy- o kondycji "piosenki z tekstem" mówi JERZY SATANOWSKI w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Magdalena Hajdysz: Rozmawiamy z okazji jubileuszu - 20-lecia współpracy z Teatrem Atelier - którego pan nie obchodzi. Dlaczego? Jerzy Satanowski: Powiedziałem, że nie obchodzę jubileuszy, bo kojarzą mi się z koncertem, podczas którego dostojny jubilat siedzi w fotelu na środku sceny, a wszyscy się wokół niego krzątają. Taka formuła wydaje mi się śmieszna. Teatr Atelier uczcił naszą 20-letnią współpracę w najlepszy z możliwych sposobów, zamawiając u mnie "Bukovinę III". To ważny koncert, bo od dawna nie pracowałem jako kompozytor z Andre Ochodlo. Może impulsem było dla niego to, że moja muzyka ma charakter, który prowokuje pytania: "dlaczego ty piszesz taką żydowską muzykę?", na co odpowiadam: "no a jaką mam pisać?". Pytał pan, co rozmówcy mają na myśli? - Słyszą, że ta muzyka jest oparta o specyficzną skalę. Nie wchodząc w szczegóły - skale wschodnie są inaczej zbudowane niż europejskie. Pamiętam, że odkrycie mu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jerzy Satanowski: Nie jestem bardem

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta wyborcza - Trójmiasto nr 189 online

Autor:

Magdalena Hajdysz

Data:

14.08.2010