Spektakl grali w spalonej synagodze czy w gospodarstwie, w którym obok sceny pasła się krowa. W czwartek film o tej teatralnej peregrynacji pokażą w Starej Elektrowni.
Grzegorz Artman i Joanna Kasperek. To nazwiska znane doskonale widzom choć trochę orientującym się w polskim teatrze. Znakomici aktorzy, wybitne indywidualności, prywatnie małżeństwo. Pracowali w Teatrze Wierszalin w czasach ich największych sukcesów, potem współpracowali z różnymi teatrami, aż wreszcie zaczęli własną drogę, poszukując nowych środków wyrazu. Co jakiś czas przybywają do Białegostoku, gdzie oboje kończyli Akademię Teatralną, z kolejną propozycją. W ramach Dni Sztuki Współczesnej kilka lat temu można było obejrzeć "Hotel pod Aniołem" w reż. Piotra Cieplaka z ich udziałem (niezwykły spektakl o uczeniu się życia przez miłość; niemal bez rekwizytów i słów, rozgrywający się na małym podeście, wokół którego zgromadzona jest widownia). Innym razem, również na DSW, mogliśmy zobaczyć przygotowany przez dwójkę aktorów spektakl "Sella Turcica". O codzienności Domu Pomocy Społecznej, z udziałem podopiecznych DPS w Kiel