EN

1.03.1991 Wersja do druku

Księżniczka bez wdzięku

W NASZYCH niespokojnych, ubogich czasach na sukces sceniczny mogą liczyć właściwie tylko teksty powstałe pod presją współczesnych wydarzeń lub takie, które pozwalają znaleźć odniesienia do aktualnie przeżywanych problemów. Witold Gombrowicz "sprawdził się" w teatrze już wówczas, gdy nasza rodzima historia zaczęła nabierać rozpędu. Gdy u schyłku epoki gierkowskiej wystawiono w Lublinie "Operetkę" - pozyskała ona publiczność m. in.z tego powodu, że jakby bezwiednie konkretyzowała i aktualizowała dramat upadku ancien regime'u, rozgrywający się w pewnym operetkowym księstwie. Po ponad 10 latach zinów mamy na naszej scenie Gombrowicza. Tym razem jest to "Iwona, księżniczka Burgunda". Tak jak niegdyś, spodziewamy się i dziś znaleźć u Gombrowicza pomoc w rozwikłaniu problemów. Jeśli możemy na niego liczyć, to dlatego, że skomplikowane problemy sprowadza aa zwykle do prostych wkładów, na specjalnie dobranych, a właściwie spreparowanych przyk

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Księżniczka bez wdzięku

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Lubelski nr 43

Autor:

Alina Kochańczyk

Data:

01.03.1991

Realizacje repertuarowe