EN

30.03.1958 Wersja do druku

Szampańska komedia na warszawskim powiślu czyli okiem szydercy

Przyznam się szczerze, że na "Osaczonych" Janusza Warmińskiego wybrałem się na zasadzie siły bezwładności. Wetknięto mi do ręki zaproszenie na premierę prasową, powiedziano, że będzie wielu znajomych i poszedłem. Rzeczywiście spotkałem sporą grupę kolegów - miejsce miałem wygodne w pierwszym rzędzie tak jak lubię. Szekspirowskim zwyczajem dyrektor "Ateneum" Janusz Warmiński wystawiał znowu własną sztukę. Program - podany jak przystawka na zaostrzenie apetytu - zapewniał słowami autora, że bohaterami rządzą prawa sztuki i że nie chce w "Osaczonych" niczego dowodzić. Tymczasem co przedstawiono widzom? Nie każdy pójdzie nawet w Warszawie na tę sztukę. Może parę słów, o czym traktuje, nie zaszkodzi. Otóż modą ostatniego czasu a trzeba Warmińskiemu przyznać, iż na modę nie był nigdy obojętny jak przystało na gentlemana - sztuka nawiązuje do powstania warszawskiego. Oddział partyzancki znalazł się w pustkowiu, w jakimś trochę zrujnow

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szampańska komedia na warszawskim powiślu czyli okiem szydercy

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Literackie nr 13

Autor:

Jerzy Hordyński

Data:

30.03.1958

Realizacje repertuarowe