EN

11.12.1992 Wersja do druku

Sny Lautreamonta w Studio

Izydor Ducasse, który do historii literatury przeszedł pod pseudonimem hrabia de Lautreamont, był jednym z pierwszych francuskich symbolistów. Jedni uważali go za zboczonego grafomana, inni za geniusza, np. Paul Verlaine określił go jako "poetę wyjącego". Dotyczy to zwłaszcza "Pieśni Maldorora" powstałych w 1869 roku. To okrutny, bluźnierczy utwór, którego tytułowy bohater jest ucieleśnieniem zła. Z tą niezwykłą literaturą postanowił zmierzyć się młody reżyser Mariusz Treliński, który zasłynął filmem "Pożegnanie jesieni' opartym na prozie Witkacego. Tym razem Treliński postanowił przenieść tekst na scenę i spektakl zatytułowany "Lautreamont - Sny" przygotował na deskach stołecznego Teatru Studio. Jak na debiutanta poradził sobie, jeśli idzie o samą inscenizację, wybornie. Wspaniale wykorzystana przestrzeń sceny, wypełniona mroczną scenografią Andrzeja Majewskiego, na tle której postaci upiorów w dziwacznych strojach spotykają się ze

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sny Lautreamonta w Studio

Źródło:

Materiał nadesłany

Top nr 50

Data:

11.12.1992

Realizacje repertuarowe