O autorze "Pieśni Maldorora" - Isidore Lucien Ducasse znanym w literaturze jako Lautreamont wiemy, że bywa zestawiany jednym tchem z Rimbaudem, że był poetą zapatrzonym jeszcze w romantyzm, m. in w "Dziady" Mickiewicza, ale wyrażającymi już prekursorskie wizje i obrazy i surrealistów. Poeta buntu i negacji wszystkich podstawowych wartości takich jak np. miłość, przyjaźń, Bóg, w których powszechnie znajduje się tzw. racje życia. Przez jednych uważany za geniusza, przez innych za literackiego szarlatana. Mariusz Treliński, młody reżyser filmowy (m. in. udane "Pożegnanie jesieni"), debiutujący w teatrze, wydał się być zafascynowany pewną szczególną grą, która toczy się w "Pleśniach Maldorore", a mianowicie zderzeniem "zewnętrznych", "brzydkich", prowokacyjnych objawów buntu, pełnego emocji języka negacji i bluźnierstw z niesłychanie wysublimowanym, delikatnym i moralnie wrażliwym "wnętrzem", skrywającym się przed ludźmi i światem. D
Tytuł oryginalny
Bluźnierstwa i zachwyty
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna nr 285