EN

11.03.1983 Wersja do druku

Jak ze złego snu

Podobno przed laty, kiedy Erwin Axer przymierzał się do wystawienia "Snu nocy letniej" na deskach warszawskiego Teatru Współczesnego, stwierdził, że niestety, scena ta "ma za mało powietrza". A jednak wbrew tej pesymistycznej prognozie nowy szef "Współczesnego" pokusił się o zrealizowanie w tak skromnych warunkach dzieła Szekspira. Co by powiedzieć pozytywnego o tym spektaklu, to jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że mistrz Axer miał rację. Przez cały czas bohaterowie "Snu" jakby tłoczą się w co raz to innej kolejce, niemal potykają o siebie i depczą po piętach. Sprawa przy tym paradoksalna - scena jest niemal pusta, jedynym elementem scenografii jest właściwie drewniany pomost. Niestety, nie tylko brak przestrzeni przyczynił się do tego wrażenia, Niezbyt fortunne wydają się również renesansowe kostiumy bohaterów - bufiaste, ciężkie, ciemne, ograniczające w widoczny sposób ruchy aktorów (szczególnie w scenach z elfami). Brak wdzięku i lekko�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jak ze złego snu

Źródło:

Materiał nadesłany

Sztandar Młodych nr 51

Autor:

Marzena Wiśniewska

Data:

11.03.1983

Realizacje repertuarowe