"Bohaterem baśni jest noc właśnie, noc księżycowa w gąszczu leśnym, kędy wre przyspieszonym tętnem zdwojone życie, noc, która jest gwarna jakby dzień, i dzień, który ma koloryt nocy - pełen świętojańskich robaczków paprotnych liści, gorejących jagód..." O jakiej sztuce tak pisać można? Tylko o "Śnie nocy letniej" Szekspira i to pół wieku temu, bo dziś nikt już - niestety - takich recenzji nie pisuje. Najbliższe recenzje "Snu nocy letniej" dotyczyć będą przedstawienia w warszawskim Teatrze Współczesnym gdzie premierę na 5 lutego szykuje Maciej Englert. Szekspir od wielu sezonów króluje na liście najpopularniejszych autorów klasycznych, grywanych na polskich scenach, a już "Sen nocy letniej" należy do tych utworów, po które reżyserzy sięgają szczególnie chętnie. Stąd też wyjątkowo bogate dzieje sceniczne tej komedii, stąd tyle wybitnych kreacji aktorskich! W rolach Tytanii. Oberona, Tezeusza, Hipolity, Puka i rzemieślników ateńs