Roman Pawłowski kąśliwie komentuje, co się nosi w warszawskich teatrach.
Tydzień temu w Teatrze Studio podczas dyskusji pod hasłem "Młodsi zdolniejsi po pięciu latach" pewne intymne wyznanie poczynił Wojciech Majcherek, redaktor czasopisma "Teatr". Mianowicie przyznał on, że nie wie, jak ubrać się do Teatru Rozmaitości. Dodał skromnie, że bardzo chciałby wtopić się w tłum widzów i pozostać niezauważonym, jednak brak orientacji w najnowszych trendach na to mu nie pozwala. Ponieważ redaktora Majcherka widuję od lat w tym samym szarym garniturku, podejrzewam, że nie tylko w Rozmaitościach czuje się on wyalienowany. Postanowiłem pomóc koledze w potrzebie i przygotowałem krótki przewodnik, jak ubierać się do warszawskich teatrów, z którego mam nadzieję, skorzystają również czytelnicy. Rozmaitości - tej wiosny nosi się rozpinane bluzy na zamek, szerokie spodnie, obuwie sportowe. Pożądane dodatki: pocztowe torby. Uwaga: plecaki są passe! Kolorystyka: pomarańcz, seledyn, czerń. Aby powiększyć kamuflaż, red. Mąjcherek