EN

5.10.1965 Wersja do druku

Wojna i miłość

Na ogół teatry nie kwapią się do wystawiania "Troilusa i Kresydy". Wolą inne utwory Szekspira, te z ustaloną sławą wartości i znanymi już konwencjami scenicznymi. Tu zaś od razu wyłaniają się kłopoty: arcydzieło czy jedno ze słabszych dzieł mistrza ze Stratfordu, oczywiście nie pozbawione znamion genialności? Uderza w nim to, co byśmy mogli nazwać nowoczesnością artystyczną, ale nie uchodzą uwadze także niekonsekwencje, mielizny, niejednolitość. Komedia to czy tragedia? W oscylowaniu między jedną a drugą tkwi właśnie nowoczesność artystyczna "Troilusa i Kresydy". Nie idzie tu o przeplatanie scen tragicznych z komediowymi - to jest we wszystkich dramatach Szekspira. Tu jednak wątek komediowy - przynajmniej w naszym pojęciu - splata się nierozłącznie z tragicznym. Oba stanowią dwie strony tego samego zjawiska. Historie miłosne są jak z komedii bulwarowej: zdrady, rogacze, łatwe zmiany kochanków. Wiadomo - dla Szekspira była to kpina z konw

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wojna i miłość

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny

Autor:

August Grodzicki

Data:

05.10.1965