Ta operetka winna być od początku do końca tylko operetką... A z drugiej strony ma być jednakże patetycznym ludzkości dramatem... Zamknąć w operetce pewną pasję, pewien dramat, pewien patos, nie naruszając jej świętej głupoty oto kłopot niemały... Maska operetki, za którą krwawi śmiesznym bólem wykrzywione ludzkości oblicze - to byłaby chyba najlepsza inscenizacja "Operetki" w teatrze - pisze Gombrowicz. I jeszcze: Sen o nagości człowieka uwięzionego, w strojach najdziwniejszych i najokropniejszych. W streszczeniu *) wygląda to mniej więcej tak: Zblazowany birbant i lampart, hrabia Szarm, syn księcia Himalaj, planuje uwiedzenie Albertynki, cud dziewczynki, uknuta intryga udaje się z pozoru, ale cóż to?... to dziewczę... marzyć będzie o nagości... Przekleństwo! Albowiem Szarm, wyfraczony hrabia wstydzi się nagości, strój uwielbia! I nie nagością będzie ją uwodzić, ale szykiem swoich manier, garniturów. I nie rozbierać ją chce, ale ubiera�
Tytuł oryginalny
Potyczka z "Operetką"
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 18