EN

15.02.1984 Wersja do druku

Och, co to był za ślub...

W Teatrze Rzeczypospolitej pokazano nam - w Warszawie spektakl z Teatru na Targu Węglowym w Gdańsku. Spektakl - jako robota teatralna - doskonały. Reżyseria: Ryszard Major, aktorzy- znakomici. Więc niby wszystko w porządku. Tyle tylko, że chyba w teatrze, jako takim, nie chodzi wyłącznie o teatr jako taki, ale również o tekst odgrywany w tym, w każdym, teatrze. Otóż - "Ślub", przynajmniej w jego wersji teatralnej - ale chyba nie tylko teatralnej - należy do najsłabszych utworów wielkiego Witolda Gombrowicza. Jest to po prostu i zwyczajnie mówiąc - bełkot! Każdy pisarz ma prawo do rzeczy złych, nieudanych - słabych, a co dopiero pisarz tak niewątpliwie znakomity. Przy świetnej" "Iwonie", przy doskonałej "Operetce" mógł się pojawić i bełkotliwy, pomieszany "Ślub". Ale czy akurat ten "Ślub" trzeba wystawić i czy z nim trzeba przyjeżdżać do Teatru Rzeczpospolitej? Otóż jest pytanie! Jest jeszcze i inne pytanie. Od śmierci Witolda Gombr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Och, co to był za ślub...

Źródło:

Materiał nadesłany

Tu i Teraz nr 7

Data:

15.02.1984

Realizacje repertuarowe