W KOŃCU czerwca ubiegłego roku "Dziady-dwanaście improwizacji" Jerzego Grzegorzewskiego zagrano pięć razy w Starym Teatrze. Spektakl wzbudził wielkie kontrowersje - niektórzy widzieli w nim wielkie wydarzenie, inni stwierdzili bez zastanowienia "dziadostwo". Z powodu wyjazdu Jerzego Radziwiłlowicza, przedstawienia nie grano aż do stycznia tego roku. Teraz wróciło do repertuaru. Swoistą deklarację ideową inscenizatorów Mickiewiczowskich "Dziadów" stanowi zawsze obrzęd. Tu reżyser musi się określić w stosunku do świata pozaracjonalnego. Musi odpowiedzieć na Mickiewiczowskie pytanie: "Więc żadnych nie ma duchów? / Świat ten jest bez duszy?" Pytanie to jest nieustająco zasadne. W niektórych regionach Białorusi do dzisiaj mieszkańcy na Radawnicę, we wtorek po Wielkiej Nocy, przynoszą na cmentarze jedzenie, wódkę... Biesiadują pośród zmarłych, wraz ze zmarłymi. Sam Mickiewicz podczas wykładów w College de France mówił: "Najpierw dramat obejmował
Tytuł oryginalny
Gra w dziady
Źródło:
Materiał nadesłany
Echo Krakowa Nr 7