EN

11.06.2010 Wersja do druku

Na głodzie wiary

- Przedstawienie jest częścią tryptyku, trzech - w naszym mniemaniu - ważnych dla współczesnej Polski tematów, "spraw niezałatwionych": dziedzictwa PRL-u ("Brygada szlifierza Karhana"), współistnienia Polaków i Żydów ("Berek Joselewicz") i Kościoła. Ale to tylko punkt wyjścia. Proces w Rouen był polityczny, ustawiony, a Kościół odegrał w nim niechlubną rolę. Ale wykorzystanie tego zapisu do prostej "krytyki" współczesnego Kościoła jest chybione - o spektaklu "Joanna d'Arc. Proces w Rouen", którego premiera odbędzie się w Teatrze Polskim w Bydgoszczy mówią dramaturg Tomasz Śpiewak i reżyser Remigiusz Brzyk.

Na czym polega dzisiaj wyjątkowość postaci Joanny d'Arc? R.B. Fascynujące jest, że Joannę d'Arc biorą na sztandar ludzie różnych poglądów: od feministek po narodowych katolików, od komunistów po de Gaulle'a. Zaledwie dwa lata jej działalności polityczno-religijnej sprawiły, że dalej oddziałowuje ona na współczesną wyobraźnię. T.Ś. D'Arc "przeszła przez Europę jak kometa zmieniając jej oblicze", jak pisał jej biograf. Zapis przesłuchań można potraktować jako punkt wyjścia do wielkich epickich opowieści o życiu dziewczyny - jako dziecko słyszy głos Boga, który każe jej rzucić się w historię i zmienić bieg wojny stuletniej; ona to robi i oskarżona o herezję, ginie spalona na stosie jak czarownica. Ale można też skupić się na samym procesie i na jego zapisie. My wybraliśmy to drugie. Czy będzie to spektakl o współczesnym Kościele? T.Ś. I tak, i nie. Przedstawienie jest częścią tryptyku, trzech - w naszym mniemaniu - wa�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Na głodzie wiary

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Bydgoski nr 134

Autor:

Weronika Bogusławska

Data:

11.06.2010