Pierwsze przedstawienie, które wzbudziło żywsze emocje i nadzieje że zobaczymy wreszcie teatr z prawdziwego zdarzenia: "Ślub" Witolda Gombrowicza przygotowany w gdańskim "Wybrzeżu" przez Ryszarda Majora, w scenografii Jana Banuchy, z muzyką Andrzeja Głowińskiego. Obsada zachęcająca: Henryk Bista (Pijak), Joanna Bogacka (Matka), Jerzy Łapiński (Ojciec), Adam K. Trela (Władzio), Kuba Zaklukiewicz (Henryk). Nic zatem dziwnego, że po raz pierwszy na tegorocznym festiwalu widownia wypełniła się do ostatniego miejsca, kilka osób stało. Przyciągnął autor, teatr i reżyser. Dla Ryszarda Majora ta inscenizacja miała stać się summą dotychczasowej pracy. Jak stwierdził to wywiadzie, chciał stworzyć przedstawienie doskonałe, w pewnym sensie ostatnie. Czy udało mu się je stworzyć? Po tym, co obejrzeliśmy wypada wątpić, przede wszystkim dlatego, że nie zaistniała rzecz podstawowa: gombrowiczowska interakcja aktora z samym sobą i z partnerami. "Ślub", któr
Tytuł oryginalny
"Powinno to być moje ostatnie przedstawienie"
Źródło:
Materiał nadesłany
Nowości nr 106