EN

1.10.1977 Wersja do druku

Świat jest operetką

Proszę nie myśleć, że zbyt prostacko szekspiriadzie ("świat jest teatrem") przydaję rysów offenbachiady, zawężając zakres znaczeniowy "teatru" do "operetki". Trawestacja ta, na pozór dokonana mechanicznie, broni się przecież głębszym znaczeniem, zwłaszcza gdy mowa o teatrze Gombrowicza. Dlaczego bowiem autora "Ślubu" zachwycił "boski idiotyzm operetki"? Przede wszystkim dlatego, że forma operetki, doskonale skonwencjonalizowaną, jakby "zleksykalizowaną", można posłużyć się jak znakiem, jak wieloznacznym - a przecież nie rozpływającym się w nadmiarze znaczeń - słowem. Gdy Gombrowicz zastanawiał się, "jak (...) nadziać marionetkową pustotę operetkową istotnym dramatem", to rychło dostrzegł, że tu nie tyle o nadzienie idzie ("operetka winna być od początku do końca tylko operetką"), ile o to, by sama forma operetki była .patetycznym ludzkości dramatem" (ściślej: znakiem tegoż dramatu). W czym rzecz? Otóż w operetce, wyraźniej niż w in

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Świat jest operetką

Źródło:

Materiał nadesłany

Odra nr 10

Autor:

Marek Jodłowski

Data:

01.10.1977

Realizacje repertuarowe