"Był sobie Andrzej, Andrzej, Andrzej i Andrzej" w reż. Moniki Strzępki w Teatrze im. Szaniawskiego w Wałbrzychu. Pisze Joanna Wichowska w dwutygodniku.stronakultury.com.
Temat, któremu podporządkowany został repertuar wałbrzyskiego teatru w tym sezonie, brzmi "Znamy, znamy". W swoim najnowszym spektaklu Monika Strzępka i Paweł Demirski traktują to hasło bardzo serio. Znamy wkład autorytetów "mistrzowskiego pokolenia" w budowanie nowej, wolnej Polski. Znamy filmy Naszego Największego Reżysera, służące kolejnym pokoleniom jako lekcja historii najnowszej. Wyrwani ze snu, potrafilibyśmy nie tylko wyrecytować "Ojcze nasz", ale też zanucić "Mury" i dokończyć frazę "Chłopcy z Grabówka, chłopcy z Chylonii". Ujęcie, w którym reporterka z żeglarskim workiem na ramieniu zamaszyście kroczy korytarzami na Woronicza, jest równie rozpoznawalne, jak zdjęcie Wałęsy przeskakującego płot Stoczni - oba obrazy na równych prawach należą do żelaznego kanonu ikonografii polskich przełomów. Pamiętamy, wzruszamy się, doceniamy. Znamy, znamy - ale co z tego? Autorzy spektaklu "Był sobie Andrzej Andrzej Andrzej i Andrzej" metodycznie