EN

1.03.1989 Wersja do druku

Czyj to Kubuś?

Według ZBIGNIEWA ZAPASIEWICZA istnieją cztery powody, by przypomnieć doskonałą, uniwersalną inscenizację "Kubusia Fatalisty" wg Diderota sprzed trzynastu lat. Sądzę, że znalazłby się jeszcze piąty powód, ale o tym za chwilę, po przedstawieniu czterech poprzednich.

WITOLD ZATORSKI był bezdyskusyjnie wybitną postacią teatru. A tak niepozornie zapowiadał się, gdy debiutował jako aktor (mało kto o tym pamięta) w tępiącej bezlitośnie wzorce zza "żelaznej kurtyny" komedii Zdzisława Skowrońskiego "Kuglarze"... To były początki lat sześćdziesiątych. I chociaż repliki ze Skowrońskiego, choćby w sztuce Stanisława Tyma "Jaja jak berety" zewsząd nas osaczają, wspominamy tę wartko napisaną sztuczkę niemal jako signum temporis. Tym większa zasługa Zatorskiego, iż nie utkwił w takich właśnie realiach. Jego pomysł na "Kubusia Fatalistę" zasadzał się na tym, co charakteryzowało sam tekst Diderota: bezmierna, nieskończona pogoda ducha i optymizm. Dlatego poprosił znanego mistrza muzyki teatralnej STANISŁAWA RADWANA o wspaniałe, wpadające do ucha melodie, a sam napisał do nich teksty piosenek, które pamięta się po latach. No, i zmusił aktorów występujących we "własnym" Kubusiu, by - oprócz bezbłędnego,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czyj to Kubuś?

Źródło:

Materiał nadesłany

Sztandar Młodych Nr 43

Autor:

Małgorzata Huniewicz

Data:

01.03.1989

Realizacje repertuarowe