"Getsemani" w reż. Anny Augustynowicz Teatru Współczesnego w Szczecinie i Teatru im. Bogusławskiego w Kaliszu. Pisze Łukasz Drewniak w Przekroju.
Czy można oddzielić politykę od moralności? Można. Ale za to się płaci. "Getsemani", najnowsza premiera Augustynowicz, to rewers jej Szekspirowskiej "Miarki za miarkę" sprzed kilku lat. Kolejny surowy, laboratoryjny test na poziom obłudy w polityce. Tym razem jednak bez potrzeby uwspółcześnienia intrygi, umieszczania aktorów na widowni, aby stworzyć wrażenie, że mówią i kłamią za nas. Jesteśmy od razu w naszym tabloidowym świecie. 16-letnia córka pani minister spraw wewnętrznych wywołuje rządowy kryzys. Nauczyciele szkolni przyłapują ją na ćpaniu, brała też udział w seksie grupowym. Jednym z jej kochanków był dziennikarz szykujący demaskatorski tekst, który uderzy w skarbnika partii władzy. Czym przykryć tę historię w mediach? Jak ocalić reputację pani minister? Ba, samego premiera? David Hare nawet nie ukrywa, że inspirację do swojej sztuki znalazł w kulisach funkcjonowania brytyjskiej Partii Pracy i Tony'ego Blaira. Bardziej jednak chod