"Getsemani" w reż. Anny Augustynowicz. Teatr Współczesny w Szczecinie i Teatr im. Bogusławskiego w Kaliszu. Pisze Katarzyna Stróżyk w Kurierze Szczecińskim.
Władza demoralizuje. Idealny, wydawałoby się, system, w którym rządzenie uzależnione jest od woli wyborców, to w istocie brudna walka o utrzymanie się na stołku. Gdzie w tym wszystkim miejsce na zasady moralne? "Getsemani", najnowszy, oparty na dramacie Davida Hare'a spektakl Anny Augustynowicz, to opowieść o konflikcie jednostki i systemu, tego, co etyczne ze zwykłym konformizmem. Bohaterów jest dziewięcioro, wszyscy są ze sobą w rozmaity sposób powiązani. Suzette, 16-letnia córka pani minister spraw wewnętrznych, zostaje przyłapana w szkole na paleniu trawki. Jej matka, wraz ze swoją asystentką do spraw specjalnych, próbuje wszystkimi możliwymi sposobami zatuszować sprawę. O pomoc poproszony zostaje wpływowy lobbysta. Jego metodami pracy z kolei, zaczyna interesować się popularny dziennikarz. By potwierdzić swoje podejrzenia, uwodzi nieletnią Suzette... Przedstawiona na scenie, duszna od hipokryzji rzeczywistość, nie jest dla widza niczym zaskakuj�