EN

2.05.1976 Wersja do druku

Jak powstaje klasyka

GOŚCINNE występy zaczynają na stałe wzbogacać życie teatralne Warszawy. Tego urozmaicenia najbardziej złakniona jest publiczność, dlatego za każdym razem bardzo trudno dostać się na salę. Tak było w czasie występów Teatru Nowego z Łodzi, jak również ostatnio, podczas wizyty Teatru Polskiego z Wrocławia. To powodzenie najlepiej wskazuje, że wymiana teatralna nie może ograniczać się tylko do jesiennych Warszawskich Spotkań. Jest może nawet od nich pożyteczniejsza, ponieważ z jednej strony wzbogaca codzienność, a z drugiej nie stanowi dawki nadmiernej, powodującej nakładanie i znoszenie się wzajemnych wrażeń - jak to zwykle w tłoku. Powodzenie występów wrocławian śmiało można przypisać nie tylko ich niezaprzeczalnemu kunsztowi, ale również odpowiedniemu na taką okazję wyborowi pozycji repertuarowej. O randze "Ślubu" Gombrowicza nie trzeba szerzej wspominać. Wybór tej sztuki był dla warszawskiej publiczności teatralnej tym atrakcyjniejsz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jak powstaje klasyka

Źródło:

Materiał nadesłany

Kierunki Nr 18

Autor:

Krzysztof Głogowski

Data:

02.05.1976

Realizacje repertuarowe