EN

25.02.1994 Wersja do druku

Brecht w krainie uśmiechu

Polska premiera tej sztuki odbyła się w Warszawie w niespełna dziewięć miesięcy po berlińskiej, w 1929 roku. Z kilku powodów nie był to sukces Leona Schillera - ani artystyczny, ani ideowy. Komunizujący reżyser zbyt serio potraktował intencjonalnie społeczną wymowę dzieła. Nie ma tu żadnej krzywdy proletariackiej - pisał wówczas, też z lekka lewicujący, Słonimski - są natomiast szumowiny, którym się dobrze powodzi, a to widok niezbyt wzruszający. Od siebie dodam, że wielu widzom obecnego spektaklu w Ateneum powodzi się zapewne niewiele lepiej od bohaterów oglądanych na scenie. Mimo kilku trafnych spostrzeżeń autora na temat mechanizmów życia, rozsądniej jest zaproponować widzom po prostu atrakcyjny teatr. Ta najpopularniejsza z Brechtowskich sztuk jest bowiem doskonale skonstruowana, bogata w obrazki, zabawna i pesymistyczna, inkrustowana pięknymi songami. Z tego materiału można uszyć dowolny spektakl. Jarmarczny, śmiertelnie poważny, dosadni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Brecht w krainie uśmiechu

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 47

Autor:

Jacek Bukowski

Data:

25.02.1994

Realizacje repertuarowe