EN

27.10.1995 Wersja do druku

Tragedia w cieniu komedii

W salach aukcyjnych, snobistycznych salonach inteligencji i sfer artystycznych, w living roomie pięknej Celimeny (Joanna Trzepiecińska) rozgrywa się "Mizantrop" Moliera w wolnym przekładzie prozą Jana Kotta, wyreżyserowany przez Ewę Bułhak. Spektakl, który bez cienia wątpliwości należy uznać za sukces, żywi się obrazem życia współczesnych nam grafomanów i słodkich idiotek. Pośród nich cierpi uczciwy, ale chorobliwie zazdrosny, zaborczy wobec Celimeny i obsesyjnie szczery wobec tłumu towarzyszących jej głupców, Alcest (Wojciech Malajkat). Molier, jak przypomina autor przekładu Jan Kott, podobnie jak Szekspir, bywał w ostatnich latach zwierciadłem polskiej rzeczywistości. Przed 1956 r. "żółciowy kochanek" Alcest irytował mieszczańską zazdrością i doprowadzoną do absurdu wiernością wobec moralnych zasad. W spektaklu wyreżyserowanym przez Zygmunta Hubnera w 1966 r. zyskiwał sławę opozycjonisty, bo krytykował zakłamane i pełne frazesu dworski

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tragedia w cieniu komedii

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 250

Autor:

Jacek Cieślak

Data:

27.10.1995

Realizacje repertuarowe